Discussion about this post

User's avatar
Aleksandra Alex's avatar

Chciałbym patrzeć na siebie, może też na innych z ciekawością, a nie z definicją.

Może być różnie, mogę się zachować jak dwu czy trzylatek na zasadzie bodziec - reakcja, (jak to opisałaś) ze względu na dzień, bodziec, stan, przeciążenie... można wstawić odpowiednie. Mogę się mimo tych czynników tak nie zachować i się wyregulować. Natomiast niezależnie od tego, co się wydarzy mogę to zreflektować. Co tam się wydarzyło, jak się czułam, z czym mi było trudno, dlaczego akurat tam odegrałam trzylatka, a tutaj jednak okno tolerancji było większe. Mogę się tym zaciekawić. Jeżeli wchodzą w to osoby trzecie mogę pogadać o tym, co się zadziało. Mogę podjąć decyzję, że przeproszę, kiedy moja reakcja mogła być dla kogoś trudna mogę jej nie podjąć. Mogę ochłonąć i po jakimś czasie pogadać, kiedy będzie mi łatwiej lub będę mieć więcej zasobów. Być ze sobą w takim szczerym kontakcie, równocześnie też z innymi. Mam taką myśl, że mogę być uważna na siebie, ale też na innych, mogę się uzewętrznić, zasygnalizować, co tam u mnie w określonej sytuacji, ale też zaciekawić się jak tam się ma druga, czy trzecia i czwarta strona.

Nie uważam też, że autentyczność musi być zawsze prawdą - jeżeli ktoś potrzebuje coś poudawać, wie dlaczego i po co to robi i zaspakaja to jego potrzeby, a jest w sytuacji, w której wie, że to jest zasadne i nie krzywdzi przy tym innych ludzi, potrafi to w kontakcie ze sobą zreflektować i o tym też porozmawiać to też jest ok.

Mam ogólnie trudno z pojęciami - szufladami. Może też dlatego, że się często u mnie zmienia. I chociaż uwielbiam tą spontaniczność dzieci i jest mi bliska, jestem też mega fanką spokoju ducha, równowagi i uważności. Myślę, że ta uważność na to, co w nas, bez zapominania o tym, że nie żyjemy w próżni jest mi bliska. Mam też taką myśl, że sam rozwój, taki do którego dążę, jest też po to, bym mogła wybierać i mieć więcej opcji tego wyboru. Czyli spontaniczność tak, ale właśnie z tym oknem na wybór tego, jak chciałbym zareagować. I zauważam u siebie, że jak tak się dzieje to wtedy to świętuję, cieszę się w środku. Jak się nie udaje to jakoś mi z tym trudniej.

Expand full comment
Marta's avatar

Dzięki za to. Ostatnio dużo rozkminiam temat autentyczności. I tego, że autentyczność jakoś z automatu skleja mi się z otwartością na drugiego człowieka. A przecież to zupełnie nie musi iść w parze. I czasem wyrazem mojej najgłębszej autentyczności jest zamknięcie, wycofanie, ostrożność.

Uznanie tego daje mi ulgę i poczucie jakiegoś wewnętrznego zintegrowania.

Expand full comment
1 more comment...

No posts