Rozmawiamy o przekonaniach. O tym, że to czy dane przekonanie jest wspierające czy nie zależy od kontekstu. Jakie mamy inne przekonania wokół tego tematu. Jaką mamy sytuację.
Przekonanie, że jestem niewystarczająca mnie bardzo wspiera. Pomaga mi świętować moją przynależność i wspólnotę. Pomaga mi nie oczekiwać od siebie za dużo. I to właśnie kontekst to zmienia.
Kontekst wpływa na to czy coś jest przyjemne czy nie. Czy coś jest łatwe czy trudne. Czy mamy do czegoś dostęp czy nie mamy.
Kiedy Carol Dweck pisze o nastawieniu na stałość i nastawieniu na rozwój to ja dodaję do tego jeszcze nastawienie na kontekst. Czyli nie tylko jest ważne co umiem ale też czy w danej sytuacji mogę z tego skorzystać. Nie tylko jaka jestem, co wiem i co potrafię tylko to na ile środowisko sprzyja mi i ułatwia działanie.
Umiejętności fajnie zdobywać ale potrzeba na to czasu. Kontekst, kiedy rozumiemy co jak działa, da się czasem zmienić w kilka chwil. Chcę tu napisać kilka pytań, które pomagają łapać ten sposób myślenia:
czy zawsze jest tak samo?
kiedy jest łatwiej?
kiedy to jest możliwe?
od czego to zależy?
co mnie w tym wspiera?
kiedy jest tego więcej?
kiedy sobie z tym radzę?
co jeszcze wiem o sytuacji?
co jeszcze ma wpływ na mnie w tej sytuacji?
jaką mam historię o tym, co się dzieje?
Nastawienie na kontekst nazywa się czasem tłumaczeniem i usprawiedliwianiem. Dla mnie pomaga ono szukać odpowiedzi o to jakie warunki będą mi sprzyjać. Zmieniać otoczenie na bardziej wspierające. Nie dowalać sobie, że w trudnym kontekście jest mi trudniej.
Pomaga też ono uświadamiać sobie jak dużo tego kontekstu tworzę sama swoimi myślami i historiami na dany temat. I jak duży mogę mieć na to wpływ.