Kiedy mówimy o wdzięczności, ludziom często przychodzą do głowy emocje. To ciepłe uczucie, które pojawia się kiedy jest nam dobrze.
Ja lubię tę perspektywę, w której wdzięczność to praktyka, umiejętność, zachowanie. Robię wdzięczność systematycznie szukając, co mnie karmi, co wzbogaca moje życie, co pomaga mi zaspokajać moje potrzeby.
Lubię konkret we wdzięczności. Jestem wdzięczna, że wczoraj spytałaś, jak się mam. To mi pomogło złapać kontakt ze sobą. Jestem wdzięczna sobie, że nie odpowiedziałam wymijająco, tylko naprawdę się zatrzymałam i sprawdziłam, co się u mnie dzieje. To pomogło mi zobaczyć, że naprawdę mam ludzi, dla których jestem ważna.
Dużym odkryciem może być to, że kiedy systematycznie praktykujemy wdzięczność, to te ciepłe uczucia zaczynają się pojawiać coraz częściej. Mało tego, mamy wpływ na to, że się pojawiają. Nie musimy na to tylko bezradnie czekać.
Moim ważnym odkryciem było też to, że mogę być wdzięczna sobie. Bardzo lubię ten rodzaj wdzięczności, delektowania się, przedłużania sobie przyjemności i radości. Ten sposób budowania relacji ze sobą. Lubię mówić do siebie: jestem wdzięczna za…
Mogę też z bliskimi osobami robić sobie festiwal wdzięczności. Mówić im wszystkie rzeczy, za jakie jestem wdzięczna, wszystkie, które mi przyjdą do głowy. Możemy nawzajem kąpać się w tej wdzięczności.
Jeśli masz ochotę dołączyć, to podziel się w komentarzu jakąś swoją wdzięcznością. Poświętujmy razem.
Jestem wdzięczna, że Pani pisze o bliskości, także doceniam newsletter. „Napadłam” na Panią w GCNero i nie powiedziałam, że wywiad o całej wiosce też jest bomba! Dziękuję:)
Ja jestem dzisiaj wdzięczna za to, że dostałam pracę i bliskim jestem wdzięczna, bo mnie wspierali w poszukiwaniach. Jestem wdzięczna, że z rodzicami się ostatnio dogaduję i spędziłam z nimi trochę czasu. I że odpoczęłam chwilę od męża, i że do niego wracam się przytulić. Jestem dzisiaj bardzo losowi wdzięczna w ogóle i sobie również 💖