Zgoda to nie to samo co chcenie. Mogę nie chcieć czegoś sama z siebie ani sama dla siebie ale zgodzę się jeśli mi to zaproponujesz. Bo chcę wspólnoty. Bo chcę relacji. Wymiany. Wspierać Cię.
Zgoda to nie to samo co zrobienie czegoś. Mogę działać mimo, że wszystko we mnie (albo prawie wszystko) sprzeciwia się temu co robię.
Zgoda to zwolnienie. Zauważanie, co się u mnie dzieje. Słuchanie co mi mówi moje ciało.
Zgoda to kontakt ze sobą. Obserwowanie dialogu, który dzieje się we mnie i uzgadnianie ze sobą o co mi chodzi.
Zadawanie sobie pytań.
Przysłuchiwanie się odpowiedziom.
Wyobrażanie sobie co by było gdyby.
Kiedy mówię Ci o mojej zgodzie ważne jest dla mnie pamiętanie, że mogę zmienić zdanie. Mogę powiedzieć: poczekaj, coś mi tu nie gra, coś się u mnie zmieniło. Porozmawiajmy o tym.
Wyobrażam sobie świat pełen zgody. Jak się masz z takim pomysłem?